Schorzenie zwane zastrzałem jest powodowane przede wszystkim bakteriami z rodziny gronkowców. To one są odpowiedzialne za zainfekowanie rany, a taka infekcja może się następnie rozprzestrzeniać, powodując zarażenie ścięgna bądź kości. Zastrzał na początku wygląda bardzo niewinnie, najczęściej jest to nieduży obrzęk, opuchlizna oraz zaczerwienienie zranionego miejsca. Dopiero w późniejszej fazie rozwoju zastrzału pacjent może skarżyć się na uporczywy, dotkliwy ból, rwący bądź tętniący. Wiele osób szuka ratunku w domowych sposobach, tymczasem, jak się okazuje, nie zawsze są one skuteczne. Najlepszym sposobem na zastrzał jest… wizyta u lekarza. Niestety zastrzały często wymagają specjalistycznego leczenia, czy też interwencji chirurga. Pulsujący ból sam nie przejdzie, a po interwencji lekarza możemy szybko odczuć ulgę. Lekarz zadecyduje o podjęciu specjalistycznego leczenia, albo interwencji chirurgicznej, która polega przede wszystkim na nacięciu ogniska ropnego oraz na usunięciu zainfekowanej tkanki. Po takiej interwencji często ważne jest również unieruchomienie kończyny.
Zastrzał może być spowodowany nawet malutką ranką, często nawet taką, której nie poczujemy, kiedy się skaleczymy. Kiedy zauważymy u siebie objawy zastrzału pamiętajmy, żeby koniecznie ściągnąć wszystkie ozdoby z ręki (na przykład wszystkie pierścionki), na której tworzy się zakażenie. Kiedy palce na dłoni spuchną możemy mieć później bardzo duże problemy ze ściągnięciem ozdób, a poprzez ucisk powodowany np. pierścionkiem możemy odczuwać jeszcze większy ból.
There are no comments