Odpowiedź nasuwa się sama: udać się do dentysty. Niestety, sprawa nie jest czasem taka łatwa. Pomijając kwestię długości kolejek do finansowanych przez państwo specjalistów, nie każdy jest gotowy od razu stanąć oko w oko (a raczej twarzą w twarz) ze stomatologiem…
Przeszywający ból to najczęściej alarm, że z zębem (który już wcześniej nie miał się najlepiej) jest naprawdę źle. Próchnica czy stan zapalny nie znikną same z siebie po kilku godzinach jak migrena i zwykle jesteśmy tego w pełni świadomi. Nawet jeśli przestanie boleć, to prawdopodobnie dlatego, że szalejąca infekcja uszkodziła nerw. W tym czasie zakażenie może rozprzestrzenić się jeszcze bardziej, a pulsujący ból z pewnością powróci i to ze zdwojoną siłą „rażenia”.
Z tego powodu odkładanie wizyty u dentysty nie ma po prostu sensu. Ale zanim umówimy się na wizytę (bo ząb zaczął nam dokuczać np. nocą), musimy postarać się uśmierzyć nieznośny ból na różne – mniej lub bardziej farmakologiczne – sposoby. Proponowane tu środki to właściwie rozwiązania tymczasowe – rzeczywistą przyczynę problemu zlikwiduje tylko specjalista.
Pomoże np. kieliszek czystej, schłodzonej wódki, która nie tylko uśmierzy ból, ale też zdezynfekuje zainfekowane miejsce. Możemy nią przepłukać jamę ustną lub zamrozić (po rozrobieniu z wodą) w pojemnikach na lód, a następnie przyłożyć je (przez szmatkę) do opuchniętego miejsca.
Z innym doraźnym środkiem również nie powinno być większych problemów – znieczulające właściwości goździka znane są już od dawna. Można go przycisnąć do bolącego miejsca, zetrzeć na proszek lub po prostu rozgryźć. W aptekach kupimy też olejek goździkowy, który powinno się rozcieńczyć z jakimś olejem roślinnym (kilka kropel olejku na łyżkę stołową olejku) i delikatnie posmarować nim ząb.
A oto garść innych sprawdzonych przez wiele pokoleń metod: intensywny masaż zęba zwykłą szczoteczką do zębów, posmarowanie go pastą fluorową czy miętową, wacik nasączony jodyną stosowany punktowo, trzymanie w ustach zimnej wody lub naparu z mięty czy chłodny kompres przyłożony do spuchniętej twarzy.
Zwykle i tak kapitulujemy, sięgając po aspirynę lub inne środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, takie jak np. Nurofen czy Ibuprom (lepiej jednak podarować sobie wkładanie rozkruszonej tabletki w dziurę po zębie, bo tylko uszkadzamy w ten sposób błonę śluzową dziąseł), a potem udając się wreszcie tam, gdzie trzeba.
There are no comments